Wypławieni w basenach Demjanu, podążamy w pięknych sceneriach, 240 km na północ. Jedziemy jak zwykle bocznymi drogami, smakując zmieniający się krajobraz za oknami. Na noc stajemy na podzamczu Hrad Plaveč zlokalizowanym w Słowacji około 20 km od polskiej granicy. Do zamku prowadzi dość stromy podjazd, wąską drogą asfaltową o pochyle przekraczającym 15%. Jakoś daliśmy radę podjechać pod same ruiny na wzgórzu. Mamy za sobą ,bądź co bądź, bardziej wymagające podjazdy np. na górskich premiach Pilionu, tudzież Północnej Macedonii. Na podzamczu mieści się fajna wiata biwakowa i miejsce na ognisko. Sam zamek, to XII/XIII wieczna warownia graniczna, później przechodząca z rąk do rąk. Niecałe 200 lat temu popadła w całkowita ruinę strawiona pożarem. Dziś trwają tu pracę rewitalizacyjne, ale mają raczej symboliczny charakter (żeby cegły nie sypały się na głowę). Nam dodatkowo, nie lada frajdę sprawiło szukanie ukrytych skrzynek ze skarbami przy pomocy aplikacji Geocashing. Strachy przeszłości nam nie groźne i było nam miło jest spędzić noc w tak wyjątkowej scenerii.
Bawaria – podsumowanie i trochę o karawaningu w Niemczech
W skrócie co było najlepsze i trochę moich przemyśleń o karawaningu. Podczas naszego wyjazdu do