#2 – Plaża, dzika plaża – Alexandrini

Plaża, dzika plaża… chciałoby się zaśpiewać. Nasz dzisiejszy „kemping” Alexandrini nie oferuje wiele, nie ma wody, prądu, innych udogodnień. Jest za to dzika plaża, miejsce w pierwszym rzędzie od morza, kawałek cienia jaki daje nasza markiza… Dla nas to dzikie miejsce jest naszym greckim marzeniem. Nasza przyczepa jest stworzona do takich dzikich warunków. Elektrownia na dachu, dodana tej zimy, zapewnia nam pełen komfort. Pierwszy raz jesteśmy o tej porze roku w tym miejscu. Niedalekie Stomio pamiętamy z lipca 2019 jako tętniącą życiem, miejscowość nadmorską, z pełnymi kawiarniami, pachnącymi restauracjami i tłumem turystów. Dziś jest tu wyjątkowa cisza, oprócz nas w restauracji jest jeszcze jedna rodzina. Klimat jak w Pucku w październiku, tylko pogoda odmienna. 😉 Sezon w Grecji jeszcze się nie zaczął. Alexandrini nie jest turystyczną miejscowością, wygląda na miejsce odpoczynku lokalnych mieszkańców. Dominują tu małe domki z ogrodami z wyjściem na plażę. My stanęliśmy sobie na krańcu miejscowości, tak, żeby nikomu nie przeszkadzać. Korzystamy ze słońca i morza Egejskiego, które ma o tej porze roku, już ponad 20 stC. Na wieczerzę wybraliśmy się dziś, nie byle gdzie, a do oddalonej o niespełna 30 km restauracji Aionos. Jest to jedno z miejsc, które odkryliśmy kilka lat temu dzięki Trip Advisorowi. Domowa atmosfera, życzliwy gospodarz, którego nazywamy pieszczotliwie „dziadkiem” sprawiają, że zawsze chcemy wracać do tego miejsca. Ukontentowani pysznymi krewetkami w sosie pomidorowym w towarzystwie frytek z cukinii, białego wina i greckiej sałaty z owoców dojrzewających na południowym słońcu, zakończyliśmy dzień podziwiając kolejny zachód słońca w cieniu monumentalnego Olimpu.

Facebook Comments
Chwileczkę.... wczytuję mapę
Podziel się z innymi tym wpisem:
Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email
Najnowsze wpisy