Pożegnaliśmy Węgry i rozpoczęliśmy naszą widokową podróż przez Rumunię. Pierwsza myśl jaką mi się nasówa to to że jest to bardzo zróżnicowany kraj: bogaty i biedny, gorący i zimny, wesoły i smutny. Jadąc widzieliśmy wielkie domy, kapiące złotem dachy cerkwi, żeby po chwili patrzeć na koczowiska romskie. Wyjątkowy cmentarz zwany wesołym w Sapante i piękne Karpaty.
Dziś po przejechaniu 392 kilometrów śpimy gdzieś pośród gór. Rano 27 stopni, wieczorem deszczowe 15. Najważniejsze że humory dopisują. Już jutro przekroczymy bramę Karpat w Bicaz.
Facebook Comments