Kontynuujemy naszą podróż przez kres Polski jadąc powoli każdego dnia w kierunku północnym. Przemierzając przez tą część Polski, na naszej trasie nie mogło zabraknąć Chełma, gdzie odwiedzamy naszych bliskich. Była gościna, % i rozmowy do nocy. Rankiem wyruszamy w dalszą podróż. Za cel obieramy rzekę Bug. Jadąc tempem spacerowym, bokami, podziwiamy lubelskie krajobrazy – pola usiane chabrami z makami, meandrującą rzekę, stare drewniane chatynki, które pamiętają zamierzchłe czasy. Od czasu do czasu mijamy jakąś kapliczkę, kościółek, słowem „widoki jak z Giewontu”. Po drodze odwiedzamy osobliwe miejsce pamięci – Sobibór, gdzie swe życie straciło w czasie drugiej wojny światowej 180 tysięcy ludzi tylko za to, że jedni uznali ich za innych. Uczymy nasze dzieci, by nigdy nie gardziły drugim człowiekiem. Dzień obfituje wrażeniami, dosiadamy naszych stalowych rumaków i zaliczamy nasz trzeci trojstyk granic: Białoruś – Ukraina – Polska. Na nocleg wybieramy się nad odległe o 40 km jezioro Bielskie, gdzie można się wykąpać i coś zjeść. Miejscówka prima sort. cdn.
Bawaria – podsumowanie i trochę o karawaningu w Niemczech
W skrócie co było najlepsze i trochę moich przemyśleń o karawaningu. Podczas naszego wyjazdu do