Należy podsumować ten kolejny wyjazd. To już trzeci raz jak dokonaliśmy tego, czyli wyruszyliśmy do Grecji na 10 dni z polskiego wybrzeża i mam nadzieję, że nie ostatni. Zakładaliśmy pobyć w pięknych, odludnych miejscach i naszym zdaniem udało to się. Nasze życiowe akumulatory zostały naładowane pozytywną energią.
Pokonaliśmy łącznie 5150 kilometrów, z czego 4800 w lekko ponad dwie doby, dzięki temu, że jechaliśmy „ciągiem”, zmieniając się. Nie licząc podróży do i spowrotem w osiem dni pokonaliśmy 350 kilometrów, co było bardzo komfortowe i relaksujące.
Tegorocznym celem była Tracja i wyspa Thesos. Życie napisało swój scenariusz i zwiedziliśmy wyspę, trochę Tracji, żeby zakończyć podróż w Macedonii. Poza Gomati nie byliśmy nigdy wcześniej w żadnym z odwiedzonych miejsc. Plan rodził się z dnia na dzień, zupełnie spontanicznie. Miejsca szukaliśmy trochę na Mapach Google, trochę na Park4Night, trochę na aplikacji grupy biwakowej.
Thesos to piękna, malownicza wyspa, dominuje na niej klifowe wybrzeże. Wszystkie łatwo dostępne miejsca są bardzo zurbanizowane tzn. pensjonaty, hotele. Znaleźliśmy dwa odludne miejsca ale było stromo po szutrze i bez quatro obawialiśmy się ryzykować. Jedno miejsce, na którym stanęliśmy jest godne rekomendacji i spędziliśmy tam cudowne chwile.
Najpiękniejszym miejscem tego wyjazdu była delta Nestru i tam bardzo chcielibyśmy kiedyś wrócić.
Tracja i Macedonia są piękne i warto zgubić się gdzieś na ich odludnych plażach…
Pogoda w tym roku zaskoczyła. Dni były ciepłe, acz pochmurne, temperatura morza o 3-4 stopnie chłodniejsza niż w latach ubiegłych. Dla mnie ideał, bo nie musiałem się chować przed słońcem ale nie wszystkim to by mogło odpowiadać.
Długo zamykając oczy będę widział te widoki,słyszał ten szum morza, czuł smaki potraw… słowem… było warto…
Co mogę powiedzieć na koniec: trudno to zrozumieć, dlaczego jedziemy na 10 dni tak daleko, ale kto raz to zrobi…to zrozumie. Bardzo dziękuję Państwu za komentarze do poprzednich postów, dzięki Wam wiem, że dzielenie się tymi wrażeniami ma sens i może ktoś z Was również odważy się jednego dnia na coś równie szalonego … już dziś mówię do następnego razu…
Facebook Comments