Przystanek 5 – Peloponez – Mykeny

Powiem tak rutyna, czyli kolejne piękne miejsce i trochę historii.
Na kolejny postój zatrzymujemy się na znanej nam kamienistej plaży, niedaleko od opuszczonego hotelu naturystów w Salanti. Wracamy na Peloponez po dwóch latach. Na miejsce dojeżdżamy już późnym wieczorem ale, że byliśmy tu wcześniej, walimy tam w ciemno bez obaw.
Peloponez przywitał nas ekstremalnymi temperaturami, trudno zaznać odpoczynku nawet w nocy, gdy powietrze stoi, a temperatura spada zaledwie do 32 stopni. Cóż zrobić tą noc spędzamy pod gwiazdami. Jest wyjątkowo. Mieliśmy trochę szczęścia, tak sobie myślę, że Evia dała nam czas na aklimatyzację.
Po kilku dniach podróżowania, kąpania, plażowania przyszedł czas na trochę historii. Wczesnym rankiem, gdy wszyscy jeszcze śpią, odpalamy maszynę i ruszamy do niedaleko oddalonych Myken. Peloponez to szczególne miejsce, tu w którym kierunku nie pojedziesz jest jakiś amfiteatr, zamek, ruiny jakiegoś miasta. Bądź co bądź to kolebka naszej cywilizacji. Nie sposób to „zaliczyć” podczas jednego wyjazdu. Może i dobrze, bo jest poco tu wracać.
Mykeny to jeden z najstarszych ośrodków na Peloponezie. Do dziś zachowały się mury obronne i ruiny miasta. To wszystko powstało tu, uwaga w XVI wieku przed naszą erą, czyli jakieś 3600lat temu! W tamtych czasach nasze tereny były jeszcze długo niezamieszkałe.
Na uwagę w tym miejscu zasługuje grobowiec legendarnego Agamemnona, zbudowany w epoce mykeńskiej ok. 1250 roku p.n.e. Nie wiadomo kto rzeczywiście został pochowany w tym grobowcu. Grobowiec został splądrowany jeszcze w okresie antycznym. Przez jakiś czas był używany przez pasterzy – ich ogniska osmaliły wnętrze budowli. Komnata główna grobowca została wzniesiona na planie koła o średnicy 14,6 m. Całość przykrywa pozorna kopuła o wysokości 13,5 m, którą uzyskano dzięki układaniu kolejnych warstw kamiennych bloków (w sumie 33) ze stopniowym przybliżaniem ich do siebie – sklepienie pozorne. Mnie zdumiała 120-tonowa belka nadproża, która ma długość 9 m, szerokość 5 m i grubość 1,2 m. Jak oni to tam wtargali?
Prehistoryczne miasto oddalone jest o 500 metrów od grobowca. Dobrze zachowały się ruiny murów obronnych jak i miasta. Nad główną bramą góruje wykuty w skałach lew. Warto zobaczyć muzeum w którym zebrano repliki skarbów z grobu jak i świetnie zachowaną broń i ceramikę, bądź co bądź z epoki brązu.
Jakby ktoś z Was chciałby odwiedzić to miejsce to radzę być z rana, kiedy ruch jest bardzo umiarkowany. Będąc w Mykenach polecam kupić na miejscu książkę „Grecja Nieznana” Christiana Arnidisa, Polaka, który dwadzieścia lat temu wyemigrował tu i oprowadza po Grecji. Może nawet uda się Wam go tam spotkać.
Po tej lekcji odległej historii chowamy się w jednej z zatoczek Peloponezu, ale o tym w następnym odcinku….
Facebook Comments
Chwileczkę.... wczytuję mapę
{37.72736704413456,22.754630662951648}
Podziel się z innymi tym wpisem:
Share on facebook
Facebook
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
LinkedIn
Share on whatsapp
WhatsApp
Share on email
Email
Najnowsze wpisy